O książce Dariusza Czai - Znaki szczególne. Antropologia jako ćwiczenie duchowe
pisze Joanna Sarbiewska
ANTROPOLOGIA WEDŁUG DARIUSZA CZAI
Projekt antropologii współczesności Dariusza Czai jest propozycją szczególną; zdecydowanie odchodzi od tradycyjnego paradygmatu badań etnograficznych, nastawionych na poznawanie kultur obcych – egzotycznych, dzikich, ludowych. Wymyka się również klasyfikacji współczesnej antropologii kultury, rozumianej jako badanie codzienności społeczeństw dzisiejszych w ich ponowoczesnym funkcjonowaniu w kulturze masowej. I wreszcie – co chyba najważniejsze – sytuuje się na antypodach modelu scjentystycznego, wywodzącego swą metodologię z dwóch naukowych dogmatów: empiryzmu nauk przyrodniczych, ufundowanego na pozytywistycznych procedurach weryfikowalności oraz wąsko rozumianej kategorii racjonalności.
W swoich najważniejszych pracach: Sygnatura i fragment, Anatomia duszy, Lekcje ciemności, Gdzieś dalej, gdzie indziej i - właśnie wydanej - Znaki szczególne. Antropologia jako ćwiczenie duchowe Czaja wyraźnie podkreśla humanistyczny wymiar antropologii, czerpiąc metodologicznie z literaturoznawstwa, historii sztuki, filozofii oraz teologii. Ta zdecydowanie interdyscyplinarna, pograniczna, hybrydyczna propozycja nie jest jednak pustą oznaką postmodernistycznego tygla narracyjnych konwencji i języków, ale stanowi wyraz głębokiego przeświadczenia, iż wspólnym wyzwaniem i zadaniem – tak antropologii, jak i innych humanistycznych dyscyplin – winno być poszukiwanie Rzeczywistości, której wieloimienne istnienie otwiera się zawsze w podmiotowym, żywym doświadczeniu. Mamy tu do czynienia z rozumieniem humanistyki w jej istotowym i osobnym od innych nauk (a dziś mocno zapomnianym) charakterze – eksponowaniem jej rysu autorefleksyjnego i egzystencjalnego (o tym przypomina Pierre Hadot odnośnie specyfiki filozofii), a także jej zdolności do odkrywania najgłębszych, metafizycznych rejestrów Rzeczywistości, ukrytych pod podszewką zdarzeń. Dla tak pojmowanego podejścia antropologicznego akt rozumienia staje się czymś więcej niż tylko domeną abstrakcyjnych operacji analitycznych; bywa, że interpretowany "tekst kultury" staje się swoistym „narzędziem” przemiany duchowej.
Owo czytanie świata, proponowane w antropologii Czai, zasadza się na dwóch punktach wyjściowych: autorskiej sygnaturze, a więc prawdzie doświadczenia wewnętrznego, subiektywnego (przeciwko scjentystycznej metodzie obiektywnej, traktowanej jako idol czy fetysz i stającej się narzędziem zniewolenia) oraz fragmencie obserwowanej rzeczywistości, który w szczególny sposób nas „przeszywa”, „nakłuwa” (na wzór Barthesowskiego punctum). Autor, mając świadomość współczesnej utraty horyzontu Całości, danego niejako a priori, wychodzi właśnie od doznania zjawiskowego fragmentu, darząc często atencją „realność najniższej rangi”, rzeczy pozornie drugorzędne i zwyczajne. Co jednak istotne, interesuje go fragment będący świadectwem braku, zawierający więc w sobie jednocześnie moc transcendującą; fragment, który może mieścić w sobie Całość choć na okamgnienie, ujawniać ją w chwilowym epifanicznym „prześwicie”. Znać w tym rozpoznaniu wyraźną inspirację fenomenologiczną formułą „powrotu do rzeczy samej”, próbę „reaktywowania oczywistości” (Husserl), „rozbudzenia doświadczenia świata” sprzed naukowych artykulacji (Merleau-Ponty), wyzwolenia go zarówno z wtórności epistemicznych struktur pojęciowych, jak i percepcyjnych, potocznych przyzwyczajeń, by móc zobaczyć go na nowo, jak gdyby "po raz pierwszy". Ruch poznania ma tu zatem charakter hermeneutyczny – podmiot przeżywający i interpretowany "tekst kultury" warunkują się wzajemnie, otwierając wgląd w głębsze warstwy Rzeczywistości, wymykające się oglądowi dyskursywnemu.
Trzeba podkreślić, iż, zdaniem Dariusza Czai, tylko podejście angażujące egzystencjalnie ma szansę przebić się do „rzeczywistych obecności” (jak je nazywa George Steiner), nie czyniąc z obiektu poznania „preparatu za szkłem, który poddajemy jedynie epistemologicznej manipulacji”. Teksty autora oscylują niezmiennie wokół dialektyki widzialnego i niewidzialnego, wyrażalnego i niewyrażalnego, skończonego i nieskończonego. Jego poszukiwaniom towarzyszy też nieustająco refleksja nad możliwościami języka, stąd też stała w nich obecność gatunków i poetyk, które wypadają poza dogmatycznie zakreślony scjentyficzny dyskurs. To antropologia, która wciąż jest w drodze, ruch jest jej żywiołem, a istotę tej strategii poznawczej może najlepiej oddaje tytuł jednej z książek Czai: Gdzieś dalej, gdzie indziej.
Joanna Sarbiewska